Historia Polski, sięgająca od czasów królów saskich po dzień dzisiejszy, była naznaczona wydarzeniami zarówno dobrymi, jak i złymi. Ale to właśnie w tym drugim okresie kraj otrzymał tytuł „spichlerza Europy” ze względu na swoją rolę w europejskim systemie monetarnym. Jest to historia, która nie jest tak znana, jak na to zasługuje, i która powinna zostać opowiedziana.
Kontekst historyczny
Marcin Piątkowski, profesor nadzwyczajny Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, napisał książkę, której celem jest ocena obecnego statusu Polski w dłuższej perspektywie historycznej. Skupia się na sukcesie transformacji gospodarczej kraju po upadku komunizmu.
Autor argumentuje, że gdyby Polska nie przeszła transformacji, pozostałaby zacofaną gospodarką peryferyjną w cieniu Związku Radzieckiego. W książce Piątkowski wykazuje, że sukces rozwoju gospodarczego Polski można przypisać kulturze i instytucjom. Omawia również rolę religii w historii kraju.
Książka jest podzielona na dziesięć rozdziałów. Każdemu z nich towarzyszą krótkie omówienia poszczególnych tematów. Każdy rozdział kończy się podsumowaniem i konkluzją.
Wielonarodowość
W ciągu ostatnich dwóch stuleci Polska była krajem wieloetnicznym. Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Białorusini, Czesi, Ślązacy i wiele innych grup etnicznych stanowiło ponad jedną trzecią jej populacji. W okresie międzywojennym liczba ludności żydowskiej w Warszawie wynosiła ponad 30%. Jednak Holokaust spowodował zmniejszenie populacji Żydów o trzy miliony.
W okresie państwowego socjalizmu komunistyczne rządy Polski konsekwentnie podkreślały homogeniczność etniczną. Przejawiało się to w oficjalnych statystykach spisu powszechnego. Spis z 1931 roku wykazał, że 68,9% ludności stanowili Polacy, a pozostałe 38,7% to inna grupa etniczna, język lub język ojczysty.
Po II wojnie światowej polski rząd zaczął promować ideę wielokulturowości. Ideologia ta miała na celu przyciągnięcie inwestycji do regionu. Jej głównym hasłem była „wieloetniczność”. Jest to jednak tylko jeden z kilku czynników wpływających na rozwój kulturalny i ekonomiczny regionu.
Wielokulturowość
Oprócz wspomnianej wcześniej powodzi, Polska ma swój udział w katastrofach naturalnych. Ostatnie, godne uwagi powodzie miały miejsce w ciągu ostatnich około 50 lat. Jedną z nich była Wielka Powódź z 1997 roku, która wpłynęła na meliorację dorzecza Wisły i Odry. Straty szacowane są na 3 miliardy euro, a 162 000 osób musiało opuścić swoje domy. Ponadto po powodzi nastąpiło wiele innych katastrof. Jeśli chodzi o ograniczanie zagrożeń, najskuteczniejszą opcją jest budowanie wyższych terenów i ewakuacja obszarów zagrożonych powodzią przed wystąpieniem zdarzenia. Więcej informacji można znaleźć na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Strona zawiera również przydatne informacje, takie jak lista sprawdzonych rad dla podróżujących po Polsce.
Kapitulacja Szwedów
W lecie 1700 roku król Szwecji Karol II zaatakował Kopenhagę. Został pokonany w bitwie i uciekł do Turcji. Jego siły straciły 700 ludzi. Później jednak doprowadził do kapitulacji Danii.
Podczas II wojny światowej Szwecja pośrednio zaangażowała się w konflikt, wysyłając broń do Finlandii. W czasie konfliktu Szwecja wspierała także nazistowskie Niemcy. Szwedzka postawa niewojownicza była przydatna dla wywiadu alianckiego.
W czasie wojny Szwedzi brali udział w ataku na Polskę. Bronili ufortyfikowanej pozycji. Garnizon składał się z 900 rezydentów i 1300 piechurów. Podczas konfliktu rząd szwedzki wysyłał żywność do Finlandii i lekarstwa.
Szwedzka armia została oblężona przez polskie siły. Po dwóch miesiącach szwedzki dowódca zrozumiał, że sytuacja jest beznadziejna. Został zmuszony do poproszenia o dwugodzinny rozejm, aby przedyskutować kapitulację. Powiedziano mu, że zostanie nagrodzony posiłkami.
Opór wobec reżimu brutalnej okupacji
Podczas II wojny światowej opór wobec reżimu brutalnej okupacji w Polsce był burzliwą sprawą. Najlepszym miejscem do obserwacji były okupowane województwa i terytoria, zwłaszcza południowo-zachodnia i południowo-wschodnia część kraju. W miarę jak naziści zdobywali kontrolę, opór stawał się coraz większy, a do walki włączali się neofici i neonaziści. Na zachodzie Niemcy byli mile widzianymi okupantami na Ukrainie i w krajach bałtyckich. Na wschodzie kilka narodów, w tym Grecja i Polska, miało chwiejną rękę w działaniach wojennych, ale oba kraje były w stanie zebrać kilku odważnych żołnierzy i policjantów na czele. Wśród nich znalazła się garstka partyzantów, którzy udawali szpiegów.
Najbardziej sprzyjającą grupą była grupa belgijskich byłych wojskowych, których ciekawość została nagrodzona informacją od ich przełożonych. Zorganizowali oni jeden z najbardziej udanych ruchów oporu w historii współczesnej.